W zasadzie nie ma żadnych ograniczeń kwotowych co do rozpoczęcia inwestowania. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że zaczynamy inwestowanie z 1 tys. zł. Każda kwota warta jest jej pomnażania. Jak pisałem we wcześniejszym poście średnia oszczędność Polaka to blisko 30 tys. zł, a więc w gospodarstwie domowym jest to już ok. 60 tys. zł. Osobiście uważam, że są to dane mocno zawyżone przez tych szczęśliwców, którzy na co dzień widzą na swoich kontach liczby 7-cyfrowe.
Aby najlepiej pokazać możliwości inwestycyjne zacznę zarządzać swoimi oszczędnościami na Waszych oczach. Oczywiście będą to moje hipotetyczne oszczędności, ale opisując dokładnie co i za ile kupuję będziecie widzieć czy jest sens inwestować, czy może lepiej chować wszystko w skarpecie. Żeby ułatwić prezentację wyników zacznę z kwotą 100 tys. zł.
Pierwsze co musimy zrobić, to odpowiedzieć sobie na pytanie: Jakie konto jest najtańsze do inwestowania i lokowania oszczędności? Najlepiej żeby charakteryzowało się wysokim oprocentowaniem lokat i niskimi prowizjami od zakupu papierów wartościowych. Oczywiście nie muszę dodawać, że w dzisiejszych czasach nie możemy sobie pozwolić na ponoszenie jakichkolwiek kosztów związanych z posiadaniem konta. Prowadzenie konta musi być darmowe i nie powinno być od tego jakichkolwiek wyjątków! Powinna być to najważniejsza cecha naszego konta. Lokaty bowiem możemy zakładać w jakimkolwiek banku nie mając w nim rachunku. Konto bieżące i rachunek maklerski musimy mieć natomiast darmowe - nie dajmy się łoić bankom! I tak już na nas nieźle zarabiają!
Nie mam zamiaru reklamować żadnego banku, ani nie mam prowizji z tego co zaraz napiszę, ale dla mnie najlepszą ofertę ma mbank. Prowadzenie zarówno konta jak i rachunku maklerskiego jest darmowe. Niestety oprocentowanie lokat jest śmiesznie niskie, ale mam nadzieje że z tym sobie jakoś poradzę. W związku z tym wszystkie moje oszczędności wpłacam na konto w mbanku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz